LARP "Zajazd"

Banan

wprowadzcie zapasy bez wykręcania rąki i kopniaków takie przepychanie sie z dużą doząostrożności . ale to chodzi o walki typu pojedynki jeden na jeden a nie naparzanki wiecie jak ktoś wyskoczy z tekstem jak do zidana to my go nie z główki a w zap[asy rozumiecie?

deailon

Bananie, ćwiczysz aikido, więc miałbyś w takim przypadku dużą przewagę. Byłoby to nieuczciwe względem innych. Ja bym sobie nawet lepiej radził, w końcu mam od Ciebie i większości LARPowiczów wyższy stoipień, ale pomyśl- ktoś umie normalnie wlaczyć i odruchowo pokonuje przeciwnika, a jego postac jest zupełnie do niczego w te klocki. To co, on ma stać jak kołek? Trzeba Ci jednak przynać: ten Twój komentarz był zupełnie nieczytelny.
Reasumując: uważam, że chłopaki dobrze zrobili.

Banan

ale cytując "oczywiście że ma nóż, wszyscy mamy noże . Jest rok 1248 i wszyscy jesteśmy barbarzyńcami"

deailon

Banan, nie rób z jednego dwóch postów, bo jak Cię spotkam, to Ci przyłożę. I tak, widziałem że walczysz uczciwie- z silniejszym przeciwnikiem. No i oczywiście kiedy sensei patrzy to robisz wszytsko zgodnie z zasadami(jak Ci się udaje).
Dziękować Bogu, że masz zwykle niebojowe postaci, bo Ignacy chyba kilka tygodni miał siniaka(bez obrazy)

szczepan

banan jak wpadnie w amok to wzrok zaweza mu sie do malutkich kropek i nie widzi co robi tylko nawala wszystko do okola ;p a tak serio to ignacy pociety chyba nie zostal, a jeden siniak nikogo nie zabil jeszcze (no chyba ze na glowie) Smile

Banan

celowałemm niże ale moje ręce to zabójcza broń. i jeszcze raz przepraszam ignacego że akurat wtedy miałem miecz Sad

Banan

łup... spadł z krzesła . tak no tak, skomentuje póżniej

deailon

Oczywiście, czekam na komentarze. Twoja reakcja jest zaskakujaca, więc szczególnie jestem ciekaw Twojego. Takie pomysły przychodzą przecież każdemu do głowy bez przerwy. Jeżeli ten jest wyjątkowo kulawy, to przepraszam.

Banan

powiem to tak nigdy nie byłem by cioś było za mias a raczej jeżeli ktoś powie dość to poprostu by puścić ,a jka cie znam to już kolejny twój pomysł z kartami. ja poprostu wyobraziłem sobie dwóch zabijaków strających na przeciwko siebie z mordem w oczach którzy sięgają po karty. jestem bardziej by umiejętności walki zależały od predyspozycji gracza . nie oszukujmy sie to co odróżnia larpa od kostek to właśnie wizualizacja przebiegających wydarzeń . osbiście ,uważma bo zaraz ktoś powieże ja chce zagrać pakerem ale nim nie jestem to co? no mnie osobiście podobał sie system z kartkami jaki spotkałem przed zajazdem u karola i estela. bodajże ufo miał kartyke niebieską taki kartonik który wymiata wszystko powiedział paks pokazał to orgowi i głównemu zainteresowanemu,którego potem na szufelke zmietli. to był dobry system przedewszystkim prosty i czytelny pol pokazaniu kartek przeciwnicy poprostu odegrali udawany pojedynek w którym jeden przegrywa. wystarczy dodać kila kolorów kolory uyzależnic od wartości umiejki a potem poprostu pogodzić sie stym że ktoś jest lepszy i fajnie to odegrać nie ucierpi estetyka bo naprawde można fajnie to odegrać.ani dynamikabo zajmie toz ustalaniem jak to zrobimy najwyżej 2-3 minuty. co ty na takie rozwiązanie?

Mahtar

Ty mowisz o Zajezdzie zeszlorocznym?? Ze niby cos takiego tam sie odbylo? Confused

Cholera, nie przypominam sobie nic takiego z pokazywaniem niebieskiego kartonika.

Banan

nie było to przed zajazde gdy byłem wielmożnym kupcem z czegoś tam . był to mój pierwszy kontakt z wami Embarassed

deailon

Z tego co zrozumiałem, ty wolisz rozwiązania, w których wszystko wiadomo(swoją drogą u Ciebie też dwóch zakapiorów siega po karty, więc nie wiem, czy ten zarzut ma sens. Swoją drogą do rozróby karty świetnie według mnie pasują). Ja wolę choć minimum losowości, bo to powoduje napięcie i niepewność. Wcale mnie nie bawi, jak wiem, że nikt nie może mi absolutnie nic zrobić. Wtedy przecież nie ma szans na wykonanie czegoś heroicznego przeciw komuś bardzo silnemu.
W Zajeździe wbrew temu, co Ci się wydaje, losowości jest co nie miara, a naturalne zdolności i predyspozycje gracza określają w pewien sposób poziom umiejętności.
Poza tym Twoje rozwiązanie, nawiązujące do rang Koziego i Ufa, ma sens(o ile je zrozumiałem), ale wprowadza odgórne stopniowanie umiejętności. Czyli jest zasadniczo niespójne z mechaniką Zajazdu
To krytyka.

Poza tym jest OK, ale podobnie jak moje, tu nie pasuje.

Banan

khe khenie wiesz ile jest kart o wqspólczynniku równym wymiataczu moi pokazują jedną karte. ograniczy to nieco rozlew krwi moiżna pokonać silniejszego większą grupą nie ma dłużących sie losowań kolor karty zależny jest od umiejętności. heroicznie to może być w d&d, i wskarz mi w którym miejscu to jes nie spójne. krytyka odparta

deailon

Przeczytaj mojego posta. Nie odpowiedziałeś na żaden zarzut w inny sposób niż przez modyfikację swej poprzednio podanej mechaniki. Obrażasz mnie.
Losowania kart nie są dłużące się. Do pozostałych Twoich ataków na mój pomysł ustosunkowałem się w poprzednim poscie, którego wyraźnie nie przeczytałeś, a tylko przejrzałeś pobieżnie. Prawnik, który tak robi przegrywa sprawę.
Nie rozumiem tylko tego o "rozlewie krwi"?
Jeszcze jedno. Mylisz heroic fantasy z prawdziwym bohaterstwem i heroizmem.

Banan

powiem to dosadniej nie nie moge bo bym mięsem rzucał. jak mi wyskoczyłeś z blokami na ręke jak każda karta co innego znaczy to wyobraziłem sobie wojne. nie wiem co to jest prawdziwe bohaterstwo nigdy go w życiu nie doświadczyłem może więc mi wytłumaczysz? rozlew krwi jak bedziesz w środku stawki to nie bedziesz fikał jeśli wiesz oco kaman jak jesteś na końcu to poiprostu nie fikasz prawie w cale a jak jesteś na szczyciełanćucha to nie masz potzreba fikać. już jaśniej?
nie modyfikuje mechaniki a poprostu ty nie czytasz dokładnie jeśli chodzi o wstęp z ilością przeciwników to uważam to poprostu za logiczne i wynikajace samo prezez sie . i kropka com